Las Wolski. Dęby, buki i brzozy, miejscami też sosna i świerk. Właściwie kolejny spacer znajomych z psiną, bez nastawienia na zbieranie grzybów, tylko tak przy okazji zwiad czy cokolwiek grzybowego rośnie. Z licznych
opieniek rosnących masowo 1.5 tygodnia temu nie zostało nic! Ani starych, ani młodych. Być może tylko jedno małe stanowisko podsuszonej
opieńki żółtej (zdjęcie poniżej) o ile to ona. Przy podejściu do lasu (na wysokości klasztoru, pomiędzy kasztanami) 2
czernidłaki kołpakowate 👌, potem kilkadziesiąt kroków dalej
piestrzyca kędzierzawa 3 szt,
w lesie przy ścieżce 1 stary
podgrzybek złotopory, w okolicach ogrodu zoologicznego 9
kolczaków obłączastych, potem jeszcze pieniek suto obrośnięty purchawkami. Wszędzie, ale niezbyt liczne gołąbki (prawdopodobnie zielonawofioletowe, jasnożółte i brązowawe). W tej okolicy i o tej porze roku rośnie też zazwyczaj mnóstwo
kań ale obecnie „0”. 🤔 I tylko tyle albo aż tyle grzybków, (zważywszy na to co się dzieje w lasach obecnie i to że to był spacer bez zapuszczania się głębiej w las a tylko alejkami). Pogoda cudowna 😍 las pachnąco szeleszczący liśćmi, granatowe niebo oraz nieliczne floty komarów... psina wybiegana i szczęśliwa a że jeszcze kilka grzybków wpadło podczas tej prawie 11 kilometrowej przechadzki... 👌😁😍👍