Udałem się na chwilę do pobliskiej Puszczu sprawdzić czy chrust nie zgnił, i czy konkurencja mi
gąsek zielonych nie wycina ringowo. co tam w uzdrowisku siedział będę żeby na odkurzaczu wylądować. Po drodze jeszcze z dolegliwościami sercowymi u sąsiada zielarza w garażu nalewki zdrowotnej na serce zażyłem, pomogło sercowo tylko głowa mnie rozbolała, ale to może skutek uboczny być od leku. Trzy sztuki
gąski zielonej zebrałem tylko na jutro do pomidorowej, o i dwa
podgrzybki ale zostały w lesie. Grzybków na razie brak -Pa, pa....