Jakbym przybrał nick "bazylii" napisałbym "constans" 😉 No bo jak inaczej nazwać te znalezione pół koszyka
rydzów na popołudniowym spacerze ?Od jakiegoś czasu
rydze jodłowe to parametr stały, i dobrze, jakoś nas to nie martwi 😉Poza rydzami właściwie totalna pustka, nie licząc wielkich ilości
opieniek -o średnicach sporej
kani. Był jednak fajny rodzynek.
Goryczak purpurowozarodnikowy- zwany u nas "grzybem ziemnym", i to on właśnie trafił na główne foto. Było-nie-było borowikowaty 😉 coraz rzadszy, ale zawsze ładny. O "Panu Zamszowym" przeczytacie więcej w pierwszym dopisku. Pozdrawiamy MM&R