4,5 godziny w lasach koło Olpucha i znów "U nas wiele i niewiele, bo w sam raz... Ale zawsze kolorowo jest wśród nas" i tak 1
prawdziwek - tylko kapelusz, nóżka nie do uratowania, 4
kozaki czerwone, 12 siwych, 30
podgrzybków- nieciekawych, po garści
kurek i
zielonek, 30
maślaków i pociech,
sarny i
kołpaki- najwięcej. Sporo zostało w lesie, w tym
rydze. Rano był szron i zmarznięta ziemia. Grzybiarze dopisali, grzyby nie bardzo, ale jak na bezgrzybie to i tak niezły zbiór. Grzyby rosną gdzie i jak chcą. Mój druh - Tadek Grzybiarz był zadowolony. Potrzebne cieplejsze noce. Darz grzyb- tak, darz.