Wziąłem dzień urlopu, bo co tam będę w robocie siedział. Pojechałem za Tworóg, tym razem w znane mi miejsca. Pogoda postraszyła deszczem i wiatrem, ale jakoś wytrzymała, więc ani nie zmokłem, ani nie zmarzłem, ani mi nic na łeb nie spadło. Poszedłem od razu dalej, pół godziny marszu, żeby nie łazić po zdeptanym lesie. Ale daleko też było dość słabo, chociaż wynik 29/h pozornie przeczy temu. Znalazłem 15
opieniek, 8
maślaków, 3
czubajka czerwieniejące, 1
piaskowca modrzak, 2
prawdziwki i 72
podgrzybki. Te ostatnie w większości starsze, kilka młodych, głównie w wysokich sosnach w trawie i mchu.