Na pieńkach i bezpośrednio na poszyciu młode, piękne
opieńki. W dwie osoby przez około dwie godziny uzyskaliśmy efekt w postaci dwóch koszyków wypełnionych średnimi główkami (z fragmentami nóżek)
rydzów jest pod dostatkiem ale zostawiamy już dla innych. Znalazłem też jednego
prawdziwka średniej wielkości który pomimo tego że się pochylił okazał się całkiem zdrowy. W lesie dosyć mokro ale przyjemnie spacerować w ten jeden z pierwszych jesiennych dni - miejmy nadzieję że kolejne wrześniowe dni a może i październikowe przyniosą ponowny wysyp
prawdziwków.