Pojechałem utwierdzić się w przekonaniu, że trzeba mi czekać. Grzybów jak na lekarstwo. Jak są to robaczywe i stare. Maślanka wiązkowa za to w natarciu, ale cóż mi po niej! Nawet gołąbki mnie zawiodły. No nic, może w weekend będzie lepiej, bo wody nie brakuje. Stan koszyczka to parę podgrzybków brunatnych, koźlarzy pomarańczowożółtych, koźlarz babka, maślak żółty, dwa gołąbki.