Śliczne, zdrowe
rydze jodłowe wzdłuż podmokłych strumieni, kilka kęp
opieniek, jeden
ceglaś... Rubik jako beskidzki "Król Lew", ze zdobyczą w koszyku wygląda świetnie. Realia są takie, że prawdziwkowe szaleństwo, którego zakosztowaliśmy w ubiegłym tygodniu, w beskidzkich lasach to już historia. Rurkowe grzyby powiedziały "basta"- ale skuchy nie ma :). Las nadal w dobrej formie. Teraz po prostu czas na
rydze rosnące w mokradłach. Jak do tego dołożyć podwieczorek z kawą i kołoczem ze śliwkami na "Pieńku Rubika - czyli w najlepszej cukierni w okolicy, to macie przepis na doskonałe popołudnie :)