Ogólnie mówiąc słabo. W lesie niby grzybów jest pomimo popołudniowej niedzielnej pory, ale w przeważającej większości to wątpliwej urody
podgrzybki. Do tego z 3 litry
kurek. Na 5
prawdziwków tylko jeden nadający się do fotki i jedyny bez robaków. Prawie 2 koszyki grzybów w dwie osoby, ale nie cieszą tak, jak powinny. Sprawdziliśmy też nasze miejsca na
gąski, ale jak na razie nie było ani jednej. Trochę tak smutno w lesie się robi, może przez to zimno wydaje się, że to koniec października. Ale w przyszłym tygodniu ma być cieplej więc może jeszcze nie wszystko stracone. Nadzieja umiera ostatnia.