Trochę przykro było wyjeżdżać z tak uroczego miejsca. Wokół lasy, (nie wąskie pasmo nadbrzeżne), wydmy i szum morza. W okresie w którym przebywaliśmy pogoda dopisała, codziennie spacery po lesie i wiadomo koszyczek, nieraz nawet dwa grzybów. Prym wiodły
podgrzybki,
borowiki wrzosowe,
prawdziwki, w mniejszych ilościach
kurki,
maślaki czy
płachetki. Na pożegnanie wakacji matka natura też była łaskawa i zebraliśmy po trochu różnych grzybów. Wszystko na luzie, nic na siłę, dla nas liczyło się jak najwięcej czasu spędzić na łonie natury. Sporo nazbierać można było borówki czerwonej...
choć w ubiegłym roku było więcej. Bardzo dużo było
muchomorów rdzawobrązowych, czerwieniejących (chyba 🙄) i różnych
gołąbków. Podaję 20/h ponieważ jest mały spadek, małych grzybów nieco mniej, przeważają duże, wyrośnięte, niekiedy nawet spleśniałe. Ale i tak fajny zbiór. Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających ten portal i do następnego wpisu już z Wielkopolski. Darz grzyb!