Dziś skromniej, bo z lasu wygoniła nas ulewa. Dobrze, że pada, bo w lesie było bardzo sucho. To już ostatni dzień mojego urlopu grzybowego u siostry. Dziś znalazłam 30
prawdziwków i 3
kozaki. Siostra podobnie. Szwagier stwierdził, że to już nie hobby, ale obsesja. 😆