Pomimo wszystkich za i przeciw, jak na świra grzybowego przystało po godzinie 17 do lasu sosnowego suchego jak pieprz grzybki wyzbierane bo turystów coraz więcej i niestety śmieci też. Dwie godziny metody ringowej przyniosło niestety marny efekt w postaci 6 szt.
borowika szlachetnego, 2 szt kozaka babka i 11 szt. podsuszonego
podgrzybka brunatnego.
Prawdziwków znalazłem sztuk 20, ale sześć tylko nie zajętych robalami, znalazłem trochę
rydzy które też musiały zostać w lesie, deszcz w "Puszczu" potrzebny jak kompot do obiadu. Grzybki oddane osobie co uwielbia grzybową. Pozdrawiam Państwa!