17 prawdziwków, 2 koźlarze, reszta to słoikowe podgrzybki. Trafiały się miejscami po kila, a potem długo nic do następnego trafienia. Mi przyniosła szczęście jedna miejscówka dzięki której zapełniłem kosz. Tam było małe eldorado ale to tylko jedno takie miejsce w całym lesie. Jest bardzo sucho więc potrzeba deszczu, a zacznie się prawdziwy wysyp.