"Ojciec Wirgiliusz liczył dzieci swoje, a miał ich wszystkich sto dwadzieścia troje.." :))) Owe 3, to 2
prawdziwki i 1 gruby
ceglaś, reszta głównie słoiczkowy
podgrzybek. Dzisiaj wizyta u lekarza.. w lesie heh. 4 godzinki dreptania, przy dojeździe czapka na głowie, ale potem aż za ciepło się zrobiło. W mchach idzie ku dobremu. Dziwni ci ludzie, najpierw o 7-mej zjazd, jak na Sobór w Watykanie, a za moment wszystkich naraz wywiało. Nie klęczałem za długo na mokrej trawie do fotografii i nie za krótko koło kapliczki :). Na głównym mały koszyczek, co się nie zmieściło - do miseczki. Darz Bór i Wam