Wyjście z samego rana. Niby inny las, ale sytuacja podobna jak dzień wcześniej - grzyby grupowo, jak się trafi w dobre miejsce. Okolica praktycznie sama sosna. Raczej w młodnikach można było coś znaleźć. Tereny pochyłe - nic, płasko, nie nisko, ani nie wysoko - tam się udało coś odszukać. 80%
podgrzybków, pojedyńcze prawdziwe, ale za to dorodne.