Dziś wypad z kolegą w lasy janowskie w poszukiwaniu dorodnych boletusów. Wiedziałem że łatwo nie będzie bo amatorów napełnienia koszy dużo a borowiki sprytnie się kamuflują w leśnym poszyciu i nie wychodzi ich jeszcze zbyt dużo. Ale do rzeczy. Dniówka solidna bo sześć ok. sześć godzin a po tym czasie w koszu wylądowały głównie młode podgrzybki i płachetki, trochę kurek kilka kozaków i co najbardziej cieszy 39 tych co serducho radują najmocniej. Grzybki bardzo zdrowe. Jest progres w porównaniu z poprzednim tygodniem. Powinno być jeszcze ciekawiej w najbliższych dniach. Powodzenia wszystkim.