4 godziny, las z przewagą buka, trochę sosen. Jak zwykle ostatnio wycieczka raczej po rzadkości i ciekawostki, a spożywcze przy okazji. W lesie masy grzybów w większości niejadalnych (mleczaje, kolorowe gołąbki i inne), ale też i jadalnych. Zebrane 3
borowiki szlachetne, kilka
podgrzybków, w tym 2 brunatne, parę
maślaków, gołąbki zielonawofioletowe (innych obecnie nie zbieram),
kolczaki obłączaste, 4 ogromne
gąsówki fioletowawe, ok. 40
płachetek zwyczajnych (dzielę przez 2) i jakieś "na oko" 150
lejkowców dętych (dzielę przez 4).