Dzisiaj rano wstał i pomyślał że trzeba gdzieś do lasa na spacer się udać. Pojechałem na gliwice (niestety nie złożyłem wizyty u szamana i bazyliowe czary mary trzymały dobrze). Ludzi całe wycieczki od 10 buszingowałem 3.5 godzinki liczyłem ze po ostatnich ulewach i kilku ciepłych dniach coś ruszy ale niestety grzybki są i rosną ale głównie po sztuce dwie. Mimo wszystko jestem kontent 18 prawdziwków zdrowych i jedna miejscówka z mchami gdzie znalazłem 43 szt mini podgrzybków😁 i jednego ceglasia 😊. Spacerek zaliczam do udanych niestety na większe ilości myśle będzie trzeba poczekać 🥲