Skuszony doniesieniami o startujących podgrzybkach dzisiaj sprawdziłem moją miejscówkę (oczywiście monokultura sosnowa). Rzeczywiście wystartowały - może nie jest to jeszcze podgrzybkowe eldorado, ale kto cierpliwy i ma sokoli wzrok (wiele małych łebków dopiero przebijających się przez mech) to nazbiera. W nieco ponad 4 h (od 11 do 15 z minutami) do wiaderka wpadło 420 sztuk (80% octówki). Pierwszy raz w tym lesie trafiłem na stanowisko borowika wrzosowego. Oby nie zaczęły wypierać naszych podgrzybków brunatnych. W lesie bardzo dużo ludzi.