Dwie godzinki w lesie iglastym jodłowym z domieszką sosny. 41
prawdziwków, 11
podgrzybków, 1
maślak zwyczajny i 12
kurek.
Dzisiaj nie udało się wstać tak wcześnie jak wczoraj bo dopiero o 8.30 wchodziłem do lasu, kiedy jeden zapalony grzybiarz z naszej wsi już wracał z grzybobrania. Las do którego się wybrałem jest mocno oblegany i było już trochę osób. Co chwilę mijałem duże półkola utworzone przez
kolczaki obłączaste u nas zwane "sarenkami", których jednak zazwyczaj nie zbieram. Co jakiś czas trafiał się pojedynczy
prawdziwek lub parę
kurek. Już sądziłem, że nie uda się uzbierać. Na szczęście stare "miejscówki" nie zawiodły i udało się znaleźć sporo
borowików które były celem tej wyprawy.