las liściasty (dąb + grab i brzeziny): czerwony dębowy - 24 szt., szlachetny - 4 szt.,
modrzak 41 szt.,
płachetek - kilka setek,
kurki - tak samo, zaobserwowane bardzo liczne grabowe a w brzezinach
babki, lecz już się nimi tymczasowo przesyciłem.
Witajcie. Cały tydzień mnie nosiło i czekałem z utęsknieniem weekendu. A jak już nastał weekend po przebudzeniu było podejrzanie ciemno a zza okna dochodził stłumiony rytmiczny szum dosyć obfitego deszczu. Po godzince to samo, aczkolwiek już troszeczkę jaśniej. Nie czekając na dalszy rozwój wydarzeń wypłynąłem w las. Warunki spartańskie, więc wybrałem część lasu bardziej otwartą i mniej zakrzaczoną tak aby cokolwiek widzieć przez ociekające okulary. A było tak mokro, że lusterko po kilku minutach po pierwszej fotce już odmówiło posłuszeństwa. Tak więc relacja dzisiaj przy fotkach z fona, coś tam da się wyciągnąć ale najbardziej brakuje mi głębi. No i trochę o grzybach. Płachetkowy szok. Turecka nawała (jak kto woli niemiecka), tylu
płachetek jeszcze chyba nie widziałem na swoje oczy. A że za opieńką jest to najlepszy grzybek z octu, skrupulatnie kombajnowałem te okrąglutkie maluchy. W brzezinach trafiłem dwa gniazda
modrzaków a w otwartych dębinach doznałem czerwonych rozkoszy. No i plan na jutro. Jak pogoda pozwoli do południa czerwony raj a po południu pierwszy w tym roku wypad na nadbużańskie piaski. Pozdrawiam.