Gościnnie na tych terenach z dwoma miejscowymi zaglądnęliśmy do lasku świerk i brzoza na godzinkę. Bida z Nędzą już tam były więc po pół godzinki pierwszy grzyb "polak" (koźlarz czerwony) i następne 5 babek (koźlarz babka) mniej więcej w jednym miejscu, sprawiedliwie po 2 na głowę i koniec. Bida z Nędzą towarzyszyły nam do końca wycieczki po lasku.