Miało być ściśle Lubiatowo, ale skręciliśmy na parking trochę wcześniej niż zwykle. Godzina 10:00. Pewnie grzybów już nie ma.. A tu taka niespodzianka. Grzyb na grzybie dosłownie. W 4 osoby uzbieraliśmy jakieś ponad 500 grzybów w 2 godziny na naprawdę nie dużym obszarze. 99.9 %
podgrzybków, ogromnych momentami. I o dziwo większość bez lokatorów, jedynie ślady ślimaków. Była jeszcze
miodówka,
koźlak, i dwie koralówki zostawione w lesie.