Dłuższy spacer, w lesie mimo że nie jesień, bardzo kolorowo, grzybki zielone, czerwone, różowe, żółte, różne odcienie brązu, no i fioletowe w tym takie które widziałem pierwszy raz.
Na początek rekonesans w Wiśniówce, po 30 minutach same blaszkowe, jak dla mnie konsumpcyjnych tylko kilka
pieprzników... więc postanowiłem sprawdzić co się dzieje po drugiej stronie Staszowa, w stronę Woli Osowej, gdzie miałem nadzieje na
kozaki pomarańczowe. Dwa pomarańczowożółte się trafiły, 28
podgrzybków, 14 prawych i ponad litr pieprznika.