Dzisiaj wybrałem się na poszukiwanie
rydzów. Jako, że w temacie
rydzów jestem całkowitym nowicjuszem (nawet przypadkiem chyba tylko raz znalazłem), to łatwo nie było - dużo jeżdżenia i chodzenia na pusto. W końcu jednak udało się znaleźć rydzowe miejscówki i moje pierwsze 27
mleczajów rydzów. Może niezbyt imponująco, ale jako debiutanckie cieszą bardziej niż kosz
borowików. Przy okazji do koszyka wpadło 7 młodych
prawdziwków i
kania o średnicy 23 cm.
Kurek nie zbierałem, ale spotkałem bardzo dużo, szczególnie małych - chyba idzie kolejny ich wysyp. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.