Masa
kolczaków rudawych i obłączastych, więc jeśli ktoś lubi, można by napisać, że 100/h, a nie 15/h;)
Poza tym sporo
podgrzybków i trochę
prawdziwków (te często robaczywe), pojedyncze
kurki,
ceglasie i
mleczaje świerkowe, trochę
muchomorów czerwieniejących i rdzawobrązowych, pierwsze
lakówki ametystowe i
pieprzniki trąbkowe sezonu.
Na deser, ale to duchowy wyłącznie, mleczaje przydymione, pierwszy raz w życiu na nie trafiłam.
Naprawdę nieźle, a myślałam, że będzie kicha :)