Dziś próba uzbierania
prawdziwków. W lesie więcej (przeklinających) grzybiarzy niż grzybów, przy drogach sporo zaparkowanych aut, ludzie chodzą z pustymi koszykami. W starodrzewie prawie nic nie rośnie, wszystko co znalazłem, to w młodnikach. Nowe gdzieniegdzie wychodzą
maślaki po ostatnich deszczach, ale że poszedłem na
prawdziwki, to ich tu nie liczę. Wysyp
maślaków w chaszczach iglakowych się kończy a fala prawdziwkøw sprzed kilku dni jest niemal do szczętu wyzbierana. Na zdjęciu dwa
prawdziwki na tle Pustyni Siedleckiej.