Nazbierałam ok. 170 prawdziwków i kilkanaście podgrzybków. Pojawiły się maślaki i nowe pokolenie kurek na starych miejscówkach. Wszystkie te grzyby w jednym zagajniku sosnowym na piachach. Na zdjęciu 1/3 zbioru. Dziwne zjawisko. W czasie czterech wypadów nie spotkałem ani jednej osoby. Dzisiaj słyszałem tylko pilarza, który usuwał wiatrołomy z dróg. W tygodniu byłem też w lesie obok, w Brzeźcach. Przypadkowe kurki i jeden prawdziwek. W Opolu Lubelskim od strony Zagrody totalna pustynia.