Jakieś trzy litry
kurek, kilkanaście
podgrzybków, 9
prawdziwków z czego do kosza trafiły dwa. Miały być
prawdziwki, spojrzawszy na błagalny wzrok psa zmieniłem plany.
prawdziwki (jeśli będą) poczekają do jutra. Jakieś trzy godziny szwendania się do 19.
To chyba pełnia letniego wysypu, grzyby mocno wyrośnięte, tylko 2 młode
prawdziwki a reszta już starsze.
podgrzybki w zasadzie też wyrośnięte.
Kurki występują miejscami, gdyby nie dwa dziewicze polanki znalazłbym ich znacznie mniej. Mam wrażenie że się kończą. Wieczorna wycieczka nadzwyczaj udana choć patrząc na dzisiejsze zbiory z portalu to wynik skromny.