Do lasu szłam z przekonaniem że
prawdziwki wystartowały. I znowu zonk. Jedyne na co można liczyć to pilarze 😭 kolejne miejscówki w bukach odchodzą w zapomnienie. Ponieważ w naszych buczynach trwa demolka zmieniliśmy kierunek i poszliśmy w nieodwiedzaną w tym roku część. Udało się uskubać 18 młodych
prawdziwków, 42 młodziutkie
podgrzybki złotawe, kilkanaście duźych kur nieliczonyc do statystyki i creme de La creme młody
siedzuń w połowie zakopany w igłach - też nieliczony. Widzieliśmy mnóstwo
kań z rozwiniętymi kapeluszami. Coraz mniej
gołąbków. W drodze powrotnej jeżyny - już sok zrobiony 😊
To jeszcze nie ten czas. Wszystkie grzyby znalezione w miejscówkach. Można przejść 3 lasy i nic a później w jednym miejscu znaleźć kilka. Widać że coś się zaczyna dziać. Oby było gdzie chodzić. Pozdrawiam 😁