Grzybów nie liczyłem ale tak na oko z 60 prawdziwków, 20 ceglasi, kilka zajączków. Od Gajowego dostałem kilkanaście koźlarzy dębowych i dwie kanie. Las mieszany. Skoro już się wydało to opowiem jak to wyglądało z mojej perspektywy. Gajowy okazał się kusicielem i nie wytrzymałem do soboty. No i dobrze. Są grzyby to się zbiera. Robota nie ucieknie 😀. O 6 wystartowaliśmy z parkingu w miejscówki Gajowego. Głównie to dębowe młodniki. Myślałem, że tam nic nie będzie ale okazało się że jednak rosną. Gajowy jest specjalistą od takich lasków i nieźle tam grabił. Mnie się trochę nudziło więc podchodziliśmy też po dużym lesie. Co ciekawe w jednym z nich trwał wyręb a grzybów było dość dużo. No i w sumie fajnie nazbieraliśmy. Niestety coraz więcej robaczywych ale i tak jest pięknie 😊 Nie liczyłem bo grzyby przytuliła sąsiadka. Ja jeszcze sobie uzbieram 🙂