Wypad w deszczu na miejscówki przed weekendem.
Kurki w ogromnych ilościach, pojawiają się wszędzie, naraz, tam gdzie przez ostatnie lata rosły w różnych okresach. Dodatkowo parę
gołąbków plus jeden młody
borowik usiatkowany, w końcu zrdowy.
Las: dąb, brzoza, sosna. W weekend pewnie trochę ludzie przezbierają, ale bardzo dużo malutkich zostało w lesie, więc będzie co zbierać także w przyszłym tygodniu,
Taki wypad to marzenie grzybiarza. To pokazuje, że grzybnia jest dosłownie wszędzie, tyko warunki decydują o wysypie owocników. Ostatni taki wysyp był tu jakieś 6-7 lat temu, a teraz dopiero się zaczyna, a warunki nadal dobre. Co więcej,
kurki rosną szybciej niż wcześniej - byłem w tych samych miejscach w niedzielę i przez te pięć dni naprawdę sporo urosły i pojawiło się sporo nowych. Nie zdążyłem dojść na wszystkie miejscówki, bo zaczęło się ściemniać, a zanim doszedłem na te pierwsze już miałem pełną łubiankę i musiałem kombinować z pojemnikiem. Pierwszy raz widziałem też
kurki, które rosły w czarcim kręgu, a przynajmniej tak to wyglądało.