kurka wodna, chyba założę fermę...
kurek.
pojechałem tak jak we wtorek na były poligon. w "moje" miejsce na
kurki, które ostatnie lata nie zachwycało. ale to już historia!!! zbierałem dokładnie 2 godziny i kwadrans. nieco ponad 3,5 kg. w lesie sosnowym pod igliwiem miejscami pomarańczowo. ale we wrzosach... no trafiłem na takie miejsce, że... powaliło mnie na kolana. "działka" trzy spore kroki na trzy... sobie policzyłem i w tym jednym miejscu 258 sztuk! i to nie jakieś mikrusy, tylko
kurki średnie, duże i bardzo duże. szaleństwo. z przemkowskich lasów raportował - nierob