Dziś kurkowy zawrót głowy 😄 istne szaleństwo,
kurki atakowały z każdej strony, na otwartym polu, w trawie i w gałęziach, kryły się we mchu i w liściach, pojdyńczo albo całymi grupami 😃 to były ciężkie boje, wróg miał zdecydowaną przewagę liczebną, ale ostatecznie razem z Tomkiem G. i jego Tatą odnieśliśmy zwycięstwo 😀😀😀 na polu bitwy zostały niewyrośnięte niedobitki, a 4,5 kg średnich i dużych
kurek trafiło do koszyka. Oprócz tego kilkanaście
podgrzybków, zdrowych mimo zacnych rozmiarów, jeden śliczny
krawiec i jeden maślaczek 😀 udanych weekendowych zbiorów wszystkim życzę 😀