3 godz. w lesie z przewagą buka i z przewagą dębu (+Gb, Ol, Brz, So). Wysyp czerwonych i różowych
gołąbków (dziś zbierałem tylko zielonawofioletowe i ładniejsze sztuki wyglądające na wyborne), bardzo dużo
muchomorów czerwieniejących (nie zbierałem), miejscami licznie
mleczaj smaczny. Z rurkowych najwięcej gorzkoborowików żółtoporych (spotkałem ponad 10), rzadko
ceglastopore i
koźlarki grabowe. Zebrałem:
-
mleczaj smaczny - 50,
- gołąbki - 30,
-
muchomor rdzawobrązowy - 10,
-
krasnoborowik ceglastopory -3,
-
koźlarek grabowy - 7,
-
kurki - 10.
kurki dzielę przez 4, pozostałe blaszkowe przez 2.
Zaraz na początku zgubiłem nożyk, co mnie wkurzyło, bo przetrwał ze mną całą jesień, zimę, wiosnę i początek lata:-/. Nastroju nie polepszały upał i wszechobecne strzyżaki (te chyba nie mają wolnego w niedzielę...). Sam się sobie dziwię, że w tych warunkach wytrwałem 3 godziny, zwłaszcza że rurkowców, na które się dzisiaj nastawiałem, było jak na lekarstwo...