Po raz pierwszy w tym roku byłem w Łącznej. Pochodziłem w trzech różnych miejscach oddalonych od siebie. Grzybów mało. W sumie znalazłem jednego dużego
prawdziwka (o dziwo zdrowy), jednego mniejszego oraz kilka
ceglastoporych. W jednym miejscu zebrałem ok. 10
kurek. Dzisiaj przyjemnie chodziło się po lesie, bo upał nie dokuczał, były też naprzykrzające się strzyżaki, ale o wiele mniej niż w innych miejscach gdzie byłem w poprzednich dniach. Pojawiła się masa
goryczaków, wyglądających z daleka jak przepiękne okazy grzybków. Zostawiłem jako ozdobę lasu. I są czarne jagody. Można zbierać
I jeszcze jedna refleksja. Przez jeden rok wycięto tyle drzew, że nie poznałem niektórych miejsc. Zarówno po polskiej jaki po czeskiej stronie