Jest! Nareszcie wróciłem do żywych i grzyby też wróciły😁 Nie pamiętam już kiedy dodałem ostatni wpis? Chyba z miesiąc minął. W międzyczasie oczywiście sprawdzałem sytuację i nawet czasem coś znalazłem, ale generalnie było bardzo słabo, ale teraz przejdźmy już do rzeczy. Grzyby znalezione to
borowiki usiatkowane sztuk z 80, ale zabrane tylko pojedyncze kapelusze i okrawki,
koźlarki grabowe ze 100 zabranych może 30,
modroborowiki ponure zabrałem tylko kilka młodziaków choć pojaw w jednym miejscu niesamowity i
kurki (kilka garści)😁
Po miesięcznym poście od grzybów czuję się jakbym wrócił z najlepszego grzybobrania ever, ale rzeczywistość jest taka, że zebrałem 3/4 niedużego koszyka. Fakt faktem jednak gdybym nie obierał grzybów w lesie tylko robił masę, to.... miałby niezłą prezencję w koszyku i odżywkę białkową za free😁. Może trochę przesadzam, nie wiem czy w tamtym roku wykroiłbym z usiatków choć jeden taki piękny kapelusz bez jednego robaczka jak dzisiaj. Podsumowując jest z czego się cieszyć😁 i oby tak zostało😁