podmokłe grabiny - dwudziestu czterech
kozaków grabowych, 5 litrów dorodnej
kurki.
Witajcie. A miało być tak pięknie, miała być walka, rzeź, a wyszło jak zawsze - w tym roku. Atamany grabowe przegrały walkowerem, nie podjęły wyzwania i nie stawiły się masowo. Co prawda nie ma co narzekać jak na ten rok, 24 też fajna liczba, aczkolwiek spodziewałem się znacznie większej. Ale nawet z tego udało się wydobyć kilka perełek. A za to
kurki próbują zadośćuczynić za całą grzybową brać. Można by się było nawet pokusić o zmapowanie planu urządzania kurnika i niczym lasy państwowe dokonywać masowego wyrębu
kurek według harmonogramu i wieku rębnego. A że był to ostatni weekend tego miesiąca czas na podsumowanko - CZERWiec bez CZERWonych, miałem chyba tak tylko raz przed kilkunastu laty. Pozdrawiam.