Przyjemnie i rześko w lesie po ostatnich opadach, ale na grzyby (zbieralne 😁) nie ma co liczyć. Krótko mówiąc grzyby robiły sobie ze mnie jaja... głównie
czarcie jaja, których naliczyłem kilkanaście, poza nimi tylko muchomory. Za to na komary można liczyć, ale im odgryzłem się za grzyby. używając Mugi, więc tylko "zawodziły" za uszami żałośnie 😁, jedynie strzyżakom nic nie przeszkadza, wciąż mam wrażenie, że coś po mnie łazi 😡