Jakby liczyć "sztuki na kilometr" wycieczki - to chyba w promilach bym musiał podawać 😊. Sezonie otwórz się - chciało by się powiedzieć. Spacer po pewniackim stuprocentowym ceglasiowym lesie... takim z gatunku - jak nie tu - to nigdzie.... i co ? I jajco. Dosłownie 3
ceglasie. Skojarzenie jak dzisiejszy wynik. Dwa do jednego. Dwa truposze... do jednego niemowlaka. Las przepiękny... bukowo - jodłowy przeplatany jaworami i modrzewiami, z mchem, ze ściółką jak marzenie, wilgotny, pachnący. Teoretycznie powinien być mega wypas. Ale nasze góry, to nie Tarnowskie Góry.
Cuda tutaj się nie zdarzają :)