Zachęcony waszymi wpisami, wybrałem się do pobliskiego lasu, przylegającego do mojego blokowiska, by sprawdzić miejscówki na żółciaka.
Niestety moja ulubiona, wygląda jak na zdjęciu głównym i delikatnie rzecz ujmując, nie przetrwała próby czasu. Mimo ruiny nadal owocuje, na dodatek żółciak jest chroniony przez otaczające go bagno. Żaden sąsiad mi go nie drapie, będzie sobie tam spokojnie rósł i czekał aż bagienko podeschnie.