zamarznięte bagna -
Łojówka różowawa (
Exidiopsis effusa) a raczej namacalne dowody jej obecności;-)
Witajcie. Po świątecznym obżarstwie (i nie ukrywam pijaństwie) jak z rana za oknem ujrzałem piękne jaskrawe słoneczko i zaszronione drzewa wiedziałem, że kilka porannych godzin spędzę w lesie. Wiedziałem również, że przy mrozie trafię na Pwdre Ser w najpiękniejszej jego postaci, mojej ulubionej czyli krystalicznie diamentowej. Wiedziałem, że trafię jakieś aksamitne zimóweczki. Wiedziałem, że bobrowa kraina ukaże oblicze lodowej krainy. Wiedziałem, że w Wigilię było +10 przy totalnej wilgotności a dzisiejszej nocy -10 stopni i są to idealne warunki do wystąpienia zjawiska fenomenu zimowego lasu, ale nie wiedziałem a nawet nie śniłem i nie marzyłem, że będę mógł przez kilka godzin podziwiać arcypiękny fenomen powolnej krystalizacji cząsteczek wody. Ach ta
łojówka, ach te grzyby, tak to mnie mogą zaskakiwać a ja mogę je odkrywać do końca życia. Buziaki.