Witam wszystkich po dłuższej przerwie.
Chociaż sezon jesienny zakończyłem dość wcześnie, to podglądając grudniowe raporty z grzybobrań (a szczególnie Stanisława) postanowiłem spróbować ruszyć za zimowymi grzybkami. Dzisiaj pogoda wreszcie współpracowała 😁
Jednak polowanie na zimowe grzyby nie było takie łatwe jak na letnie 😄 Co narobiłem kilometrów, to moje.
Ale udało się 🙂 trochę
płomiennicy zimowej, kilka uszaków i nowa miejscówka na
boczniaki. Całkiem nieźle jak na "pierwszy raz" 😉
A urozmaiceniem było spotkanie z dwoma łosiami 😶 Zdziwiły się. Ja też
Pozdrawiam Grzybniętych 🍄🍄