Krótki wypad do Puszczy. Nie liczyłam wprawdzie na cud, ale jakieś grzyby zimowe miałam zamiar wypatrzyć 😏. Plomiennicy byłam niemal pewna, a po cichutku liczyłam na czarki.... Tia, znowu zaczynie się pogoń za mrzonkami 😂... Ale nic to, życie grzybowe istnieje, nawet jeśli są to inne grzyby, niż te, które lądują w koszyku 🙂Było pięknie, zjawiskowo, pomimo, że drwale nie mają przerwy świątecznej 😟Matka Natura tworzy najpiękniejsze obrazy, które wprawiają mnie w nieustanny zachwyt 🤗. Szkoda tylko, że dzień taki krótki i szybko zapada zmrok.