Patrząc realnie, to chyba nikt z Was nie oczekuje 19 grudnia zdjęcia kosza z prawdziwkami 🙂🙃. Zamiast tego mieliśmy dłuuugi i piękny spacer po górskich lasach od Brennej do Szczyrku. Granic, które dzisiaj przekroczyłem było więcej. Ta druga to inwersyjna. W dolinach ok 0 / -1 st, na szczycie Beskidu plus 7. W dolinie mgła i mroźne powietrze, wyżej przepiękne słońce i niemal wiosenne ciepło. Trzecia - to granica późnej jesieni ( jeszcze🙂🙃 ) i wiosny. Ta osiągnięta i przekroczona za sprawą kwiatów lepiężnika, nieśmiało wychylających się na mokradłach w dolinie Bukowej na foto 🙂🙂 W sumie - to oprócz pięknej wycieczki, miałem dzisiaj przyjemność widzieć trzy pory roku, i co najważniejsze, sentymentalne odwiedziny u brata, a co z tego wynikło ? link w pierwszym tazokowym dopisku