Dziś sprawdzenie lasów w Jagodniku, gdzie dawno nie byłem. Las liściasty buk, trochę dębów i innych. Przeszukanie wszystkich spotkanych po drodze zwalonych kłód nie dało efektu w postaci
płomiennicy zimowej. Znalazłem trzy stare
boczniaki (na zdjęciu), ale były pojedzone przez ślimaki i trochę rozlazłe, więc zostały w lesie. Poza tym trafiła się duża grupka łycznika późnego - nigdy nie zbierałem, tym razem postanowiłem wziąć trochę na próbę, ale nie wiem, czy będę jadł, bo podobno mogą być rakotwórcze. Z jadalnych grzybów widziałem po parę szt.
lakówki ametystowej i drobnołuszczaka jeleniego.
Okazuje się, że faktycznie - jak inni pisali - nie tak łatwo znaleźć
płomiennice, jak mi się wydawało po pierwszym jej trafieniu, a potem jeszcze dwóch stanowisk w okolicy (wszystkie w promieniu 500 m lub mniej). W lasach Jagodnika raczej trudno ją znaleźć - a łaziłem prawie 2 godziny.