podgrzybki w roli glownej w ilościach rzekłbym tonarzowych no i oczywiście kilkanaście
prawdziwków.
Przede wszystkim chciałbym serdecznie podziękować Panterce za podanie miejscówek prawdzikwowych które oczywiście nie zawiodły ale wchodząc po 6:00 do lasu nie spodziewaliśmy się ze szwagrem wysypu 😋 po drugie dziękuję Pawłowi za pomoc itp. Wiesz o co chodzi 💪 a więc tak... 2:00 rano pobudka, śniadanko, kawa, fajeczka 😋 i siuuuup po szwagra i lecimmmy na Lubsko. Dojechaliśmy po 6 i wychodząc z auta na parking spojrzeliśmy na siebie... Stary tu jest - 5 hahahaha a my w cienkich kurteczkach i z zimną colą i kto mógł to z piwkiem 😎 udaliśmy się w miejsca wyznaczone przez Panterke. Ja znalazłem 49
prawdziwków z tego 27 nadawało się do zbioru a reszta niestety zjedzona tak jakby te robale nigdy nic nie jadły 😔 aż przykro było patrzeć na te piękno natury tak zdewastowane przez te szkodniki. Dochodziła godzina 12:00, chwilowe spojrzenie na GPS gdzie jesteśmy.... ups prawie godzina drogi 🤣🤣 no to hopla do auta. Wypad zaliczam do najbardziej szalonych hehe. Ale było warto pomimo tego że nie znaleźliśmy tyle
prawdziwków co Panterka...💪 Jeszce raz dziękuję wam bardzo 😉