Ponownie wypad w lasy kościerskie. W lesie tłoczno od ludzi i samochodów. Las wciąż wydaje. Grzyby już lekko po sezonie, mniej twarde, sporo spleśniałych. Zachwyca mnie i zdumiewa bogactwo kolorów grzybów, od prawie białych (
kanie) do prawie czarnych (
podgrzybków). Dziś
podgrzybki,
maślaki,
kurki,
płachetki,
gąski. Spotkałem ślad po prawdziwku, ale robaczywym. Wędrowałem 3 h. Nino - odpowiadam:
sarny i
kanie smażę panierowane (super). Dużo różnych grzybów suszę, mrożę, marynuję. Pozdrawiam Ninę, Gucia, Grzybowego Kapelusza i wszystkich Grzybiarzy. Dotrwamy w lesie chyba do świąt.