Same
podgrzybki. Około 180 sztuk. 4.5 kg. Las iglasty.
No i stało się. Zawędrowałem do śląskiej stolicy
podgrzybka. Zacząłem od Krupskiego młyna. Gajowy podpowiedział gdzie stanąć więc nie jechałem całkowicie w ciemno. Przez dwie i pół godziny chodziłem po różnych lasach: wysokim z jagodzinami, wysokim z igliwiem, niższym z mchem i nawet w młodniku, w którym było ciasno 😀 Grzyby rosły w miarę regularnie. Na początku liczyłem je podczas wkładania do koszyka. Równo po dwóch godzinach miałem 120 sztuk. Później mi się pomyliło to liczenie. W sumie z tego względu, że postanowiłem pozwiedzać też jeszcze inne lasy w tej okolicy. I tak po drodze wstąpiłem do Potęmpy. Tam rosły ale małe i brzydkie więc pojechałem za Tworóg. Tam już było lepiej bo rosły takie średniaki, które pozwoliły mi zapełnić kosz. Ogólnie jestem zadowolony bo nazbierałem a przy okazji poznałem trochę tamte lasy. Najbardziej podobały mi się takie leśne drogi porośnięte wrzosem. Czasem
podgrzybki znajdywałem na nich pomimo tego, że ludzie się tam kręcili. Myślę, że zacznę częściej jeździć tam na grzyby bo chociaż daleko to przyjemnie się tam chodzi ☺️