Dzisiaj powtórka z rozrywki😊. Jakieś 250
podgrzybków na trzy godziny czystego zbierania, reszta to droga do miejscówki i powrót do auta. Dzisiaj spokojnie i niedługo, ale miejscówka już była znaleziona wczoraj, więc nie traciliśmy czasu na szukanie w innych sektorach lasu, tylko od razu poszliśmy ze znajomym, dozbierać to czego nie zabraliśmy wczoraj. Takie grzybobrania lubię, nie za długo nie za krótko, spacerowanie w jednym miejscu w promieniu 500 metrów.
Gdyby tak zrobiło się ciepło i poświeciło słońce, to mielibyśmy naprawdę piękny wysyp😊 Wody zdecydowanie już nie trzeba więcej, grzybnia opiła się na maksa, teraz trzeba tylko słońca i ciepła, a będziemy kosić
podgrzybki, a może i inne grzyby do połowy listopada😊 Pozdrawiam i do usłyszenia!